poniedziałek, 20 września 2010

Chiny

   Początek roku szkolnego zaowocował u mnie strasznymi zaległościami na blogu i forum. Zaczyna odzywać się ciągły brak czasu, o którym pisałam już wcześniej. Niestety są to zaległości, których nie jestem w stanie nadgonić. Dostałam w tym czasie masę pięknych kartek z rożnych stron świata. Cóż na to poradzić, iż zawsze okazuje się, że są rzeczy/zjawiska/ludzie ważniejsi od moich przyjemności.   I tym sposobem zamiast pisać sobie na blogu, a tym samym spędzać przyjemnie czas, musiałam zająć się tłumaczeniem mojemu 17- letniemu synowi "z czym się je" wielomiany. Zaczynam mieć wrażenie, że gdzieś po drodze coś zagubiłam    i moje prywatne dziecko przestaje czytać ze zrozumieniem - po co? - matka wytłumaczy, podręcznik jest bee. Ktoś mi kiedyś powiedział, że mam miękkie serce więc abym miała (mówiąc brzydko) twardy tyłek i teraz faktycznie we własnym domu od własnego  prywatnego dziecka dostaję baty. Cóż ... sama sobie taki los zgotowałam. <- to ku przestrodze młodszym!
   Dobra koniec wylewania żali, czas zająć się Chinami. Otóż otrzymałam dziś tag z Chin. Po wyjęciu go ze skrzynki myślałam, że miał do czynienia z chińskimi tajnymi służbami albo co. Koperta w dwóch częściach, wszystko zgniecione, poszarpane i zmięte. Pięknie za to spięte spinaczem i włożone do foliowej torebki. Z błędu wyprowadził mnie stempelek warszawskiej poczty: Przepraszamy przesyłka uległa zniszczeniu w czasie automatycznego sortowania. Żart jakiś czy co? Dziwię się, że te kartki w ogóle dotarły do mnie. Chwała im chociaż za to.
A na kartkach całkiem fajne widoczki. Oto jeden z nich:


Kartka przedstawia pasmo górskie we wschodnich Chinach w prowincji Anhui. Charakterystyczne dla tych gór są porośnięte sosną granitowe szczyty. W 1990 roku pasmo to zostało wpisane na listę UNESCO.
   Kolejna kartka przedstawia Jaskinie Mogao czyli Jaskinie Tysiąca Buddów. Jest to zespół 492 skalnych świątyń  w pobliżu miasta Dunhuang w prowincji Gansu. Od 1987 roku jaskinie te są wpisane na listę UNESCO.


I to na tyle z Chin w dniu dzisiejszym.
Pozdrawiam.

niedziela, 5 września 2010

Nowy Most - najstarszy most Paryża.

   W czwartek po powrocie z pracy pierwsze co zrobiłam to pobiegłam do skrzynki sprawdzić co też nowego i ciekawego przyniósł mi Pan Pocztowy. Niecierpliwie otworzyłam skrzynkę i wyciągnęłam dwie kartki. Na jednej z nich zobaczyłam napis Paryż i most. Roześmiana podeszłam do męża i mówię "Dostałam kartkę z Paryża. Moja pierwsza z Francji." Wyciągnął rękę aby wziąć ją i obejrzeć. Ja zajęłam się drugą. Mąż obejrzał kartkę i mówi do mnie "Ona jest wypisana po Polsku". Przeczytałam i buźka roześmiała mi się jeszcze bardziej - to Zbyszek zrobił mi niespodziankę.
   Widokówka przedstawia Pont Neuf co w tłumaczeniu oznacza Nowy Most. Ciekawe jest to, że jest to najstarszy most w Paryżu. Kamień węgielny pod jego budowę położył w 1578 roku król Francji Henryk III czyli nikt inny jak nasz polski Henryk Walezy. Budowę zakończył Henryk IV w 1604 roku.
Był to pierwszy paryski most od samego początku wyposażony w chodniki chroniące przechodniów przed błotem i końmi. Most składa się z 12 kamiennych przęseł o długości 278 metrów i wysokości 28 metrów (przez długi czas był to najszerszy most w Paryżu). Siedem przęseł łączy prawy brzeg Sekwany z Ile de la Cite czyli jedną z wysepek na rzece w centrum miasta. Pozostałe pięć przęseł łączy wyspę z lewym brzegiem. Środek mostu rozszerza się tworząc  Place du Pont Neuf. Konstrukcja mostu nigdy nie została zmieniona, nawet drewniane słupy wspierające fundamenty są oryginalne.


Kartka bardzo mi się podoba - jeszcze raz serdecznie dziękuję Petitku.:)
Info cytowane za Wiki:)

Klify północnej Kaliforni.

   Nadrabiając zaległości kartkowe chciałabym pokazać widokówkę, którą dostałam z US od Becky. Przedstawia ona fragment kalifornijskiego wybrzeża w rejonie hrabstwa Mendocino. Jest to czwarte co do wielkości hrabstwo w US. W jego granicach jest 9 indiańskich rezerwatów oraz wiele chronionych obszarów przyrodniczych. Ten region Kalifornii znany jest również z produkcji wina i lokalnego piwa,  lasów Redwood oraz właśnie przepięknego klifowego wybrzeża.


Bardzo podoba mi się ta kartka. Becky napisała, że prawie codziennie wraz ze swoim psem Willa przychodzi na spacer na plażę.  Gdybym miała takie wybrzeże blisko, też  przychodziłabym tam często.
   Oceanu nie mam w pobliżu, ale mam przepiękny Park Krajobrazowy i mimo, że rano było u mnie tylko 2 C wybrałam się po grzybki. Na mojej drodze wyrosły przepiękne młodziutkie podgrzybeczki i prawdziweczki, które obecnie zajmują trzy piętra suszarki. Grzecznie wysychają, a jak przyjdzie pora dostanie je moja teściowa i ugotuje mi wspaniałe pierożki z grzybowym nadzieniem. Mniam. Niestety ja do mącznych wyrobów ... nie nadaję się - nic mi nie wychodzi. Lewus ze mnie totalny w tych sprawach - ale pojeść to tak ... jak najbardziej.

sobota, 4 września 2010

Japonia i jej mosty!

   Niedawno otrzymałam paczuszkę - kopertuszkę od Ani z Japonii. Chciałabym pokazać dwie z kilku przepięknych kartek z mostami, które w niej były. Wszystkie te mosty to istne cuda, ale mnie dech zaparł szczególnie jeden. Jest to Wielki Most Seto 瀬戸大橋 . Poniżej przedstawiam opis tego mostu. Jest to taka bardzo skrócona wersja, którą znalazłam na stronie www.japonia.org.pl
Most Seto Ohashi jest zespołem sześciu mostów i czterech wiaduktów drogowych nad cieśninami Japońskiego Morza Wewnętrznego zbudowanym w latach 1978-1988. Łączy on wyspy Honsiu i Shikoku (miasto Kurashima z miastem Sakaide). Całkowita długość zespołu Seto Ohashi ma 9,4 km. Poszczególne kolejne mosty to: Shimotsui Seto (linowy -1446,6 m), Hitsuishijima (wiszący -790 m), Iwakurojima (wiszący -790 m), Yoshima (kratowy -876,75 m), Kita Bisan Seto (linowy -1610,7 m) oraz Minami Bisan Seto (linowy -1723 m).
 Koszt całej inwestycji wyniósł 1 miliard jenów.
A teraz czas na obejrzenie mostu Kita Bisan-Seto z jednej z wież.
Tadam:

Kita Bisan - Seto (linowy -1610,7 m)

Czyż to zdjęcie nie jest świetne? I już nie ma wątpliwości, że Ziemia jest okrągła. He,he.
A teraz kartka z Seto w całej okazałości. Przypomina mi troszkę jakąś kolejkę górską.


Mosty Seto


Tak wygląda zespół mostów Seto widziany z Yoshimy. Ależ mi się podobają te kartki.
Aniu jeszcze raz gorące podziękowania . Sprawiłaś mi tymi kartkami wiele radości.

czwartek, 2 września 2010

Floryda - Sunshine Skyway Bridge

   Dziś spojrzałam na stos nieuporządkowanych kartek leżący na stoliku i pomyślałam "Żegnajcie wakacje ". Cóż... zaczął się rok szkolny, a wraz z nim powróciły obowiązki. Znów mniej czasu na własne sprawy i przyjemności. Mimo wszystko doszłam dziś do wniosku, że muszę napisać chociaż troszkę na temat nowej kartki z mostem, którą ostatnio dostałam, i że zaczynam mieć zaległości. I w ten sposób most zwyciężył z pisaniem przedmiotowego systemu oceniania - zrobi się go w niedzielę. :)
   Sunshine Skyway Bridge - śliczna nazwa. Gdybym miała przetłumaczyć, powiedziałabym "Podniebna, słoneczna droga". Podniebna, gdyż wznosi się 50 metrów nad poziomem morza, słoneczna - bo to Floryda, Zatoka Tampa.  Sunshine Skyway Bridge jest najdłuższym wykonanym z betonu mostem kablowym, jego długość wynosi 8851,4 metra. Budowa rozpoczeła się w maju 1980 r. a zakończyła kwietniu 1987 r. Most został wykonany ze stali oraz betonu, a budowa kosztowała 244 miliony dolarów.
Dziennie przejeżdża tędy 20 000 samochodów. W pobliżu mostu znajduje się bardzo ruchliwy port, dlatego też by nie był przeszkodą dla większych statków wznosi się 50 metrów nad poziomem wody.
Wcześniej w tym miejscu był inny most, który uległ zniszczeniu - w czasie potężnej burzy uderzył w niego statek.  Ze względu na to jak zniszczony został jego poprzednik, bardzo duży nacisk został położony na ochronę przed statkami. Rozwiązaniem okazały się duże betonowe wyspy zwane "delfinami" które mają absorbować niechciane uderzenia. "Delfiny" są w stanie wytrzymać uderzenie ważącego 87 000 ton statku płynącego z prędkością 10 węzłów.


Zastanawiam się czy czuć na nim jakieś wibracje. Gdy widzę jakikolwiek most, to przypomina mi się jak pierwszy raz wjechałam w Warszawie na Most Syreny. Kurcze stałam na środku mostu w korku i w pewnym momencie poczułam jak się rusza. Dostałam takiego ataku paniki, że jeszcze chwila, a zostawiłabym samochód i uciekła. Teraz śmiać mi się z siebie chce, ale wtedy... Było minęło.
   Chciałaby pokazać Wam jeszcze jedną kartkę, którą dostałam od Erin, gdyż strasznie podoba mi się delikatnie spieniona fala  i zapraszające do jej oglądania  leżaczki. Oj! Poleżałabym i popatrzyła na taki kojący widoczek i wsłuchała się chociaż przez moment w szmer wody.

To będzie taka kartka odtrutka na nadchodzącą zimę dla mnie!
Potrzebne info zaczerpnięte z Wikipedii:)
Pozdrawiam,
Beata