niedziela, 5 września 2010

Klify północnej Kaliforni.

   Nadrabiając zaległości kartkowe chciałabym pokazać widokówkę, którą dostałam z US od Becky. Przedstawia ona fragment kalifornijskiego wybrzeża w rejonie hrabstwa Mendocino. Jest to czwarte co do wielkości hrabstwo w US. W jego granicach jest 9 indiańskich rezerwatów oraz wiele chronionych obszarów przyrodniczych. Ten region Kalifornii znany jest również z produkcji wina i lokalnego piwa,  lasów Redwood oraz właśnie przepięknego klifowego wybrzeża.


Bardzo podoba mi się ta kartka. Becky napisała, że prawie codziennie wraz ze swoim psem Willa przychodzi na spacer na plażę.  Gdybym miała takie wybrzeże blisko, też  przychodziłabym tam często.
   Oceanu nie mam w pobliżu, ale mam przepiękny Park Krajobrazowy i mimo, że rano było u mnie tylko 2 C wybrałam się po grzybki. Na mojej drodze wyrosły przepiękne młodziutkie podgrzybeczki i prawdziweczki, które obecnie zajmują trzy piętra suszarki. Grzecznie wysychają, a jak przyjdzie pora dostanie je moja teściowa i ugotuje mi wspaniałe pierożki z grzybowym nadzieniem. Mniam. Niestety ja do mącznych wyrobów ... nie nadaję się - nic mi nie wychodzi. Lewus ze mnie totalny w tych sprawach - ale pojeść to tak ... jak najbardziej.

Brak komentarzy: