piątek, 27 sierpnia 2010

Japońskie kocurki z ogonkami.

    W tym tygodniu dostałam, aż dwie pocztówki z Japonii z ... kocurkami. Jedna z kartek to widokówka z nieszczęsnego, pomyłkowego tagu kociego zaś druga to oficjalna - plaża na Okinawie, na której relaksują się kotki.
    W japońskiej tradycji kot pełni szczególną rolę.  Przez stulecia właścicielami japońskich powitalnych kotów byli tylko uprzywilejowani szogunowie i rodzina cesarska. Stosownie do swojej pozycji koty były otoczone wielką czcią i obrosły wieloma legendami i zabobonami. Symboliczne znaczenie krótko ogoniastego kota utrzymuje się do czasów obecnych, o czym świadczy fakt, że ciągle jeszcze spotyka się w budynkach urzędów i przedsiębiorstw obrazy lub rzeźby trójbarwnych Maneki Neko zwanych "Mi-Ke" (trzy włosy), które sprzyjają szczęściu i fortunie. Przy wejściach do domów mieszkalnych i innych budowli znajdują się figurki Maneki Neko z podniesionymi łapami. Hodowla kotów tej rasy nie odgrywa w Japonii żadnej roli. Koty wpierw bawiły gości w pałacach, później zaś tępiły myszy w świątyniach i zwykłych domach. Tak jest do dzisiaj, krótkoogoniaste koty łatwiej spotkać wygrzewające się na dachach czy przy śmietniku podczas polowania na myszy niż na wystawie kotów rasowych. Dla większości japońskich hodowców kot rasowy, to kot z ogonem. Na moich kartkach kocurki maja swoje ogonki w całości więc pewnie nie są z rasy Japoński powitalny. 


To jest właśnie oficjalna kartka z Japonii z kotami wygrzewającymi się na plaży. Wolałabym ja na niej poleniuchować.
Kartka poniżej jest z tagu przysłana przez Chiaki, która ma 4 koty i jak pisze są złośliwe. Napisała mi, że zdjęcie przedstawia typowe uliczne koty w Japonii.


I co ja mam z tymi sierściuchami począć?  Prześladują mnie w tym tygodniu. Ale tydzień się kończy więc może następny przyniesie coś innego. 
Pozdrawiam. :)
Cytaty i info ze stron:
http://www.koty.info.pl
http://www.koty.plWikipedia

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

A ja tam wolę koty od psów, ale nie na pocztówkach oczywiście ;)

Petitek79 pisze...

Hehehe, te koty ze słynnego Tagu :)